Kilka uwag na temat exodusu polskich naukowców
Warto zapytać, dlaczego polscy naukowcy w tak niewielkim stopniu podążają za pracą naukową na zachód Europy, śledząc w tym naszych gastarbaiterów? Z pewnością główna przyczyna jest bariera językowa- polscy naukowcy nie władają biegle językami obcymi (mimo że powinni), więc nie stanowią atrakcyjnych pracowników dla zagranicznych uczelni.
Inną barierą jest poziom wiedzy z danej dziedziny jaki charakteryzuje polskich naukowców. Zwykle nie jest on na zbyt aktualnym poziomie, częste są przypadki uczenia polskich studentów zupełnie odmiennego rodzaju wiedzy niż ma to miejsce na zachodzie Europy. Polska nauka uczy studentów wiedzy faktograficznej, zamiast uczyć ich mechanizmów działania mogących znaleźć zastosowanie w praktyce.
Polscy naukowcy to w wielu przypadkach hobbyści którzy poświęcają dla celów nauki swoje życie prywatne oraz godzą się na pensje znacznie poniżej pensji sektora prywatnego. Nie są więc istotne dla nich w takim stopniu motywy finansowe, jak ma to miejsce na uczelniach zagranicznych.
Polscy naukowcy często są niezdolni do pracy na zagranicznych uczelniach. Nauczeni samodzielnej pracy i liczenia tylko na samych siebie, nie są w stanie odnaleźć się w sprawnie działających teamach i efektywnie pracować w zespołach.
Niemniej faktem jest, że ci najlepsi spośród polskich naukowców mogą być na tyle atrakcyjni dla uczelni zagranicznych, by przejść przez sito naboru. Zwłaszcza, że ofert pracy na uczelniach jest nadzwyczaj dużo, a możliwości kariery naukowej w Europie Zachodniej jest dość wiele. W Polsce niemal nie ma jeszcze nawet namiastki rynku pracy dla naukowców, popularne na Zachodzie "skoki" z jednej uczelni na inną są tu rzadkością, wobec czego zastygłe w bezruchu kadry polskiej nauki będą poletkiem dla headhunterów z zagranicznych ośrodków naukowych odławiających najlepszych kandydatów na doktorantów czy wykładowców.
Wkrótce polska nauka może pozostać tylko z tymi których nie będą chciały zachodnioeuropejskie ośrodki badawcze. Szczególnie młodzi naukowcy, np. doktoranci czy świeżo upieczeni doktorzy będą wybierać zachodnioeuropejskie uczelnie oferujące im stypendia równe płacy polskiego profesora. Nawet przy nieco wyższych kosztach życia na zachodzie Europy tamtejsze ośrodki, zwykle dodatkowo oferujące lepsze możliwości kariery, są tym czego pożądają dziś młodzi polscy badacze. Polska, gdzie doktoranci niekiedy otrzymują stypendia z opóźnieniami uniemożliwającymi normalną gospodarkę finansami, nie jest dziś już dla nich niczym atrakcyjnym.
Inną barierą jest poziom wiedzy z danej dziedziny jaki charakteryzuje polskich naukowców. Zwykle nie jest on na zbyt aktualnym poziomie, częste są przypadki uczenia polskich studentów zupełnie odmiennego rodzaju wiedzy niż ma to miejsce na zachodzie Europy. Polska nauka uczy studentów wiedzy faktograficznej, zamiast uczyć ich mechanizmów działania mogących znaleźć zastosowanie w praktyce.
Polscy naukowcy to w wielu przypadkach hobbyści którzy poświęcają dla celów nauki swoje życie prywatne oraz godzą się na pensje znacznie poniżej pensji sektora prywatnego. Nie są więc istotne dla nich w takim stopniu motywy finansowe, jak ma to miejsce na uczelniach zagranicznych.
Polscy naukowcy często są niezdolni do pracy na zagranicznych uczelniach. Nauczeni samodzielnej pracy i liczenia tylko na samych siebie, nie są w stanie odnaleźć się w sprawnie działających teamach i efektywnie pracować w zespołach.
Niemniej faktem jest, że ci najlepsi spośród polskich naukowców mogą być na tyle atrakcyjni dla uczelni zagranicznych, by przejść przez sito naboru. Zwłaszcza, że ofert pracy na uczelniach jest nadzwyczaj dużo, a możliwości kariery naukowej w Europie Zachodniej jest dość wiele. W Polsce niemal nie ma jeszcze nawet namiastki rynku pracy dla naukowców, popularne na Zachodzie "skoki" z jednej uczelni na inną są tu rzadkością, wobec czego zastygłe w bezruchu kadry polskiej nauki będą poletkiem dla headhunterów z zagranicznych ośrodków naukowych odławiających najlepszych kandydatów na doktorantów czy wykładowców.
Wkrótce polska nauka może pozostać tylko z tymi których nie będą chciały zachodnioeuropejskie ośrodki badawcze. Szczególnie młodzi naukowcy, np. doktoranci czy świeżo upieczeni doktorzy będą wybierać zachodnioeuropejskie uczelnie oferujące im stypendia równe płacy polskiego profesora. Nawet przy nieco wyższych kosztach życia na zachodzie Europy tamtejsze ośrodki, zwykle dodatkowo oferujące lepsze możliwości kariery, są tym czego pożądają dziś młodzi polscy badacze. Polska, gdzie doktoranci niekiedy otrzymują stypendia z opóźnieniami uniemożliwającymi normalną gospodarkę finansami, nie jest dziś już dla nich niczym atrakcyjnym.
Komentarze
Prześlij komentarz